Co powie tata?

Dlaczego biedronka jest mała?
Czy może być morze bez dna?
Czy każda królewna ma pałac?
I czy on jest ze szkła?
Dlaczego raz jestem nieśmiała?
A potem to brykam aż wstyd?

(fragm. piosenki Natalii Kukulskiej)

 

W dzieciństwie słuchałam tej piosenki z płyty wielkości pizzy. Małymi rączkami wkładałam ją do adaptera i ostrożnie układałam igłę, by wycelować w ulubiony kawałek. Miałam jeszcze kasety, których taśma, wyciągnięta ołówkiem, wyglądała jak poplątany makaron. Dziś – choć tyle wokół przycisków i dotykowych ekranów – wszystko wydaje się mniej namacalne. Kilka kliknięć i można kupić bilet albo stół, sprawdzić stan konta i rozkład pociągów, opłacić rachunek, zapisać się na kurs, zamówić kolację albo rozmowę z przyjacielem.

Badania pokazują, że dotyk sprzyja lepszemu funkcjonowaniu mózgu i wzmacnia naszą odporność. Wobec tego w naszej erze najzdrowsze powinny być nasze telefony. Są otulane ciepłem dłoni więcej razy dziennie niż niektórzy z nas przez cały kwartał. Kiedyś lęk przed „złym dotykiem”, a dziś pandemia dołożyły swoje. Dystans i notowania wirtualnych uścisków rosną, a dotykowy świat staje się coraz bardziej niedotykalny i odcieleśniony.

Być może właśnie teraz możemy prawdziwie docenić uścisk dłoni, poklepanie po ramieniu, dziecięcego przytulaska, powitanie „na misia”, siłę męskich ramion i delikatność pocałunku. Jako gatunek jesteśmy zależni od życzliwej uwagi i dotyku. Deprywacja w tym zakresie u małych dzieci prowadzi do śmierci, u dorosłych – do wielu chorób psychofizycznych. Czułość ciężko zastąpić aplikacją, a potrzebę bliskości zaspokoić klikaniem. Można za to na wiele z pytań małej Natalki znaleźć odpowiedź w Google. Oddycham z ulgą, gdy małe dzieci wciąż zadają pytanie „a dlaczego?” swoim rodzicom, a nie wyszukiwarce.

Ojcze, a co Ty na to? Ty, który patrzysz nieustannie i na każdego. Ty, który dotykasz nas Słowem i Ciałem. Bez limitu. Z miłosierną taryfą. Transferem, którego przyjąć ludzkie łącze nie zdoła. Tato, otul mnie swoją Obecnością. Nim wyruszę w nowy dzień. Nim po drodze dotknę kory drzewa, sierści psa i płatka stokrotki. Nim niechcący znowu mnie dotknie czyjś komentarz i czyjaś bieda. Nim wrócę do domu. Nim sen mnie zmorzy. Nim Cię zapytam: a dlaczego to stworzyłeś właśnie mnie?

kamila

udostępnij na FB

POZNAJ INNE ZAPISKI