Chromosom głębszej wiary

Tęsknota to także forma życia…

Dorota Terakowska, „Poczwarka”

 

Rozmawiałam dziś z dorosłym mężczyzną, którego natura wyposażyła w nadmiar chromosomów. Ludzkość nazwała to Zespołem Downa. Połączyliśmy się jak co tydzień o stałej porze, by zwyczajnie porozmawiać.

– Dobrze, że pani dzwoni. Musi mi pani pomóc. Bardzo ważne. Nie mogę się zdecydować. Nie wiem, co robić – słyszę żywe przejęcie mojego rozmówcy.

– A nad czym pan się zastanawia? Czego dotyczy ten ważny wybór?

– Nie mogę się zdecydować, czy żyć wciąż tutaj, czy już tam?

– Tam? Czyli gdzie?

– No w Niebie. Zastanawiam się, czy nie przeprowadzić się już do Nieba. Będę tam bardzo szczęśliwy. A Wy będziecie sobie tutaj dalej chodzić na zakupy, do pracy, do kina i fryzjera. Będziecie oglądać filmy, słuchać muzyki i jeść kotlety. A ja będę na Was patrzył z góry i się uśmiechał.

– Ale jak to? Nie chce się już panu żyć? Źle się pan tutaj czuje?

– Nie to, że źle. Po prostu już się nie mogę doczekać, żeby być w Niebie u Boga.

– I tak by Pan wszystko zostawił na już i szedł w te chmury jak w dym, bez zawahania prosto do Nieba?

– Tak. Tak właśnie chcę. Wy tu zostańcie, a ja już idę.

– Wie pan co?… To chyba nie jest takie proste. Mi się wydaje, że to Pan Bóg nas powołuje do życia na ziemi albo w Niebie. Chyba nie możemy tak sobie sami wybrać. Jak pan sądzi?

– No wiem. Wiem. Szkoda. Po prostu tak sobie marzę. Czekam, tęsknię i wyobrażam sobie, że już mogę tam iść. Przepraszam, muszę już kończyć, bo mam różaniec. Niech Pani się trzyma.

 

Hmm… Zasadniczo każdy chrześcijanin marzy o życiu wiecznym. Gdyby tak jednak zapytać większości, czy już dziś chcą się przenieść? Któż nie chciałby jeszcze raz… Wyprowadzić na spacer psa. Zjeść łyżkę ulubionej zupy. Wykąpać się dla przyjemności lub z czystej przyzwoitości. Dotknąć ciepłego piasku, trawy albo skóry dziecka. Poukładać papiery, żeby nie zostawić bałaganu rodzinie. Załapać się na ostatni zachód słońca nad wodą. Usłyszeć ptaki o świcie i choćby fragment ulubionej piosenki. Pocałować kogoś bliskiego. Wynegocjować lepszy termin tej ostatecznej przeprowadzki i zostać jeszcze kilka chwil na tej niedoskonale ziemskiej ziemi. A jeśli nikt nas o to nie pyta, wolimy zwyczajnie o końcu nie rozmyślać, pomijać go, rozpuszczać w codzienności.

Niepełnosprawność uzdatnia do pełnosprawnej wiary. Mój rozmówca pokazał mi, jak adorować Ciebie tęsknotą.

kamila

udostępnij na FB

POZNAJ INNE ZAPISKI